Ostatni dzień przed urlopem owocował w wydarzenia bardzo sympatyczne!
Począwszy od przyjazdu starych bywalców ośrodka, którzy ucieszyli się na nasz widok, po pozytywną ocenę naszej pracy nowych, jak i zupełnie obcych osób.
I tak jedna ze stałych bywalczyń, na dzień dobry krzyknęła "O! Nasza ulubiona pani nas przyjmie!", a nowa kuracjuszka po krótkiej rozmowie powiedziała: "o, widzę, że ludzie Panią lubią. Ja też już zaczynam" i na potwierdzenie słów wpakowała mi do ręki dwie czekolady :)
Z kolei zupełnie obcy pan, korzystający jedynie z naszej łazienki powiedział, że wszystko robię z gracją, a dodam, że otwierałam tylko drzwi :)
Z całą pewnością rozpoczęcie urlopu miałam w wyśmienitym nastroju!
Dziś zaś zaczęłam pracę "z grubej rury"!
W godzinach rannych rozmawiając przez telefon, usłyszałam drobny alarm. Najpierw go nie skojarzyłam, ale gdy dotarło do mnie co to, przeprosiłam rozmówczynię i poszłam na zaplecze. To była konsola p/pożarowa! Postąpiłam więc zgodnie z instrukcją i pobiegłam sprawdzić, której części budynku dotyczy alarm. Zanim namierzyłam pomieszczenie i sprawdziłam czy jest pożar (a go nie było) minęło około 5 minut. Przybiegłam do telefonu i zadzwoniłam do straży pożarnej odwołać alarm. Pan dyspozytor poinformował mnie, że przyjmuje odwołanie jednak trzy wozy są już w drodze i mam to samo przekazać panom, którzy się zjawią o.O
Byłam w szoku! Trzeba przyznać, że reakcję mieli niesamowicie szybką! Gdyby i inne służby reagowały tak natychmiastowo, człowiek czułby się bezpieczniej!
www.czarna.com.pl |
Ale to nie wszystko!
Po kilkunastu minutach przyszła przerażona kobieta z prośbą o otwarcie pokoju, bo boi się o swojego brata. Pobiegłam więc z panią. Otworzyłam drzwi. Pani przeszukała dokładnie pokój, ale brata nie było. Zajrzała więc do łazienki.... ufff
Uogólniając, panu po prostu nie służy zmiana kuchni...
www.jestemfit.pl |
To nie wszystko!
Tuż po tym, jak cała administracja pracująca do 15 opuściła ośrodek, wparowało dwóch policjantów!
"No tak - pomyślałam - jakże mogłam przypuszczać, że to koniec ekscesów"!
Panowie wprowadzili pewną panią z zewnątrz z prośbą o udostępnienie łazienki, bo pani zasłabła. Tak uczyniłam, panowie zaś na odchodne powiedzieli: "jak po pewnej chwili pani nie wyjdzie, proszę sprawdzić czy żyje..." heh
maluchgagarin.w.interia.pl |
Jak to powiedziała moja koleżanka "dzień na bogato"!!!
Jedno jednak trzeba przyznać - czas minął mi piorunująco!!!
Pozdrawiam :D
Fiu, fiu... to niezły miałaś pierwszy dzień w pracy po urlopie ;) sporo się działo.
OdpowiedzUsuńDziś ja miałam swój pierwszy dzień w pracy po urlopie... Poza ogromnym zaspaniem, jedyną "atrakcją" był brak prądu przez pół dnia. Jednak lepiej, że tylko tyle ;) Na więcej nie byłam gotowa :P
Pozdrawiam :)
:) czyż w takich okolicznościach czas nie śmiga szybciej?! :)
UsuńMam nadzieję, że wypoczęłaś i powrót do pracy, mimo "atrakcji" nie był traumatyczny :))))
Gorąco pozdrawiam!!!
Faktycznie, bardzo na bogato się działo i podziwiam opanowanie i stalowy humor w obliczu tylu wydarzeń i to w pierwszy dzień po urlopie :) Bardzo mi się spodobała opowieść o straży i fakt, ta formacja służb publicznych zasługuje na wielkie uznanie i powinna być wzorem do naśladowania dla pozostałych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę dużo radości i uśmiechu na co dzień :)
Dziękuję z całego serca!
UsuńFakt, że sama się zdziwiłam, że nie spanikowałam :)
Zdecydowanie Straży Pożarnej należy się szacunek i, tak jak piszesz, uznanie!
Serdecznie pozdrawiam i również życzę wszystkiego co najlepsze każdego dnia!!!!